press

×

Wielki mały tryptyk

RUCH MUZYCZNY
By Artur Bielecki | July 7, 2013

“…Drugim elementem tryptyku był recital fortepianowy. Recital niespodzianka, recital sensacja. Kto nie słyszał jeszcze tego nazwiska, niech je dobrze zapamięta: w Filharmonii 23 maja wystąpił młody amerykański pianista polskiego pochodzenia Adam Golka. Urodzony w Houston w Teksasie, mieszka w Nowym Jorku, jego rodzice to polscy muzycy, którzy wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych. Pierwszych lekcji fortepianu udzielała mu matka, Anna Golka, ale jest on również uczniem słynnego pianisty Leona Fleishera. Adam Golka we Wrocławiu wykonał ciekawie pomyślany program, złożony z utworów Haydna, Lutosławskiego, Bartóka, Beethovena i Brahmsa, do których dołączył prawykonanie europejskie Wariacji ludowych Michaela Browna. Motywem przewodnim programu były inspiracje muzyką ludową.
Golka połączył w swoim recitalu dwie cechy, rzadko idące ze sobą w parze: efektowną wirtuozerię w stylu dawnych, romantycznych "czarodziejów" fortepianu, oraz absolutną koncentrację na wewnętrznej treści muzycznej. Grał z rozmachem, swobodą i młodzieńczą energią, a jednocześnie zaskakiwał wrażliwością i dojrzałością, głęboko przemyślanymi interpretacjami. Rozpoczął od Capriccia G-dur ("Acht Sauschneider müssen sein") Haydna, wykonanego z polotem, iskrzącego się pod palcami pianisty wdziękiem i nasyconym kolorem. Z Haydnem sąsiadowały Melodie ludowe Witolda Lutosławskiego (fragmenty). Podobno Lutosławski grał je z "dziecięcą" prostotą, bez wyszukanych efektów, tymczasem Adam Golka pokazał je inaczej: jako pełnoprawne estradowe perełki o dużych walorach nie tylko muzycznych, ale i pianistycznych. Zabrzmiały jak wyrafinowane miniatury, które należałoby wykonywać pośród mazurków Szymanowskiego i fragmentów Mikrokosmosu Bartóka.
Bartók zresztą chwilę później pojawił się w programie - pianista wybrał Dwa tańce rumuńskie op. 8a. Tutaj po raz pierwszy Golka w pełni ujawnił swój temperament wirtuoza, grając oba utwory z porywającą biegłością. Następna była Sonata As-dur op. 110 Beethovena, którą młody artysta potrafił zagrać zadziwiająco dojrzale. Bezbłędnie skonstruował formę tej jakże enigmatycznej, przedostatniej sonaty. Nie poprzestał jednak na architektonice, podążył za wyobraźnią kompozytora: drugie wejście fugi po skardze Arioso brzmiało jak pastelowo rozjaśnione, mistyczne Wniebowstąpienie, następujące po "zmartwychwstającym" Crescendo. Była to odkrywcza, poruszająca dźwiękowa wizja. 
Po przerwie usłyszeliśmy zadedykowane pianiście efektowne Wariacje ludowe Michaela Browna oraz I Sonatę C-dur Brahmsa, wieńczącą z ogromnym rozmachem znakomity recital. Na gorące przyjęcie młody artysta odpowiedział dwoma bisami: Mazurkiem C-dur op. 24 Chopina i zagranym z ujmującą prostotą Intermezzem Es-dur op. 117 Brahmsa. Taki właśnie był ten występ: od szlachetnej prostoty do wulkanicznej wirtuozerii…”

“...The second element of the triptych of concerts was a piano recital. The recital was a surprise, a sensational recital. Who hasn’t heard this name had better remember it well: in the [Wroclaw] Philharmonic Concert Hall on May 23rd performed a young American pianist of Polish descent, Adam Golka. Born in Houston, Texas, now living in New York, his parents are Polish musicians that immigrated to the United States. His first piano lessons were from his Mother, Anna Golka, but he is also a student of the famous pianist Leon Fleisher. Adam Golka in his Wroclaw recital performed an interestingly conceived program, made up of pieces of Haydn, Lutoslawski, Bartok, Beethoven, and Brahms, to which he added the European premiere of Folk Variations by Michael Brown. The theme of this recital was the inspiration of folk music. Golka connected in his recital two qualities, which rarely go together: effective virtuosity of an old style, of the romantic “sorcerers” of the piano, as well as an absolute concentration on the inner meaning of the music. He played with abandon, spontaneity, and youthful energy, while simultaneously surprising the listener with sensitivity and maturity, and deeply thoughtful interpretations. He began with Haydn’s Capriccio in G Major ("Acht Sauschneider müssen sein"), performed with elan, sparkling under the pianist’s fingers with eloquence and brimming with color. Next to the Haydn were fragments from Witold Lutoslawski’s Folk Melodies. Apparently Lutoslawski played them with childlike simplicity, without any calculated effects, while Adam Golka presented them in a different light: like distinguished concert hall gems, with many special features, not only musical but also pianistic. They sounded like refined miniatures that ought to perform next to Szymanowski’s Mazurkas or fragments from Bartok’s Mikrokosmos. Bartok, in fact, appeared a moment later in the program: the pianist chose Two Romanian Dances op. 8a. Here for the first time Golka reveal his virtuosic temperament in full, playing both pieces with hair-raising facility.  Afterwards came Beethoven’s Sonata in A-flat op. 110, which the pianist was able to play with astonishing maturity. He flawlessly constructed the form of this enigmatic, penultimate sonata. However, he didn’t stop there, and supported the sense of architecture with the composer’s imagination: the second of entrance of the Fugue after the grievous Arioso was painted in Pastel colors, a mystical glimpse of heaven following the resurrectional crescendo. It was an innovative, moving sound picture.
After intermission we heard the effective Folk Variations by Michael Brown, written for the pianist, as well as the Sonata No. 1 in C Major by Brahms, crowning the excellent recital with great abandon. To the warm applause the pianist responded with two encores: Mazurka op. 24 #2 by Chopin and Intermezzo op. 117 #1 by Brahms, played with captivating simplicity. Just in this manner was the concert: from noble simplicity to volcanic virtuosity...”